Dawno temu, gdy miałam naście lat razem z koleżanką w wakacje umawiałyśmy się na pieczenie. Jednego właśnie razu robiłyśmy oponki, ich smak był głęboko we mnie zakorzeniony... od tamtej chwili ich już więcej nie robiłam, w sumie nie wiem dlaczego... aż do niedawna. Postanowiłam odszukać przepis na te właśnie oponki, niestety gdzieś się zapodział. Poprosiłam Beatę ( tak właśnie ma na imię koleżanka z którą piekłyśmy to i owo) o przepis... dostałam i dzielę się z Wami, zarówno przepisem jak i oponkami ;)
Składniki:
- 1/2 kg białego sera,
- 3/4 kostki margaryny do pieczenia,
- 3 jajka,
- 1 łyżeczka sody,
- cukier waniliowy,
- 3 szklanki mąki + 1 jako uzupełnienie i do podsypania,
- kieliszek spirytusu lub octu.
Wykonanie:
Ser przecisnęłam przez praskę, do niego dodałam mąkę trzy szklanki, margarynę, cukier waniliowy oraz sodę. Wszystko posiekałam ze sobą , dodałam jajka. Całość wyrobiłam na jednolite ciasto, ja musiałam dodać jeszcze 1/2 szklankę mąki, bo ciasto było za rzadkie. Ciasto na oponki powinno być gładkie i lśniące.
Do zimnego oleju wlałam kieliszek octu Jamar.
Ciasto podzieliłam na części i każdą z nich wałkowałam na grubość ok 2,5 cm. Szklanką wykrawałam krążki, a w nich za pomocą końcówki od rękawa cukierniczego wykrawałam małe krążki.
Tak przygotowane oponki, wrzucałam na gorący olej. Ogień pod garnkiem migał delikatnie. Oponki smażyłam na złoto z każdej strony. Po ostudzeniu oponki posypałam cukrem pudrem.
Przepis dodaję do akcji:
pysznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńdziękuje :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za nieopatrzne usunięcie wpisu. Z miłą chęcią wezmę udział w konkursie http://mojakulinarnaarkadia.blogspot.com/2014/02/konkurs-robimy-paczki-i-faworki.htm
Usuń