Lato w pełni, sezon śliwkowy rozpoczęty dawno temu, a mnie naszła ochota na knedle. Jest to wspomnienie mojego dzieciństwa... które przenoszę na swój rodzinny stół :)
składniki:
* 1 kg ziemniaków,
* 500 g dość twardych śliwek węgierek,
* 2 niepełne szklanki mąki,
* 1/3 szklanki cukru,
* 1 duże jajo,
* sól,
wykonanie:
ziemianki obrać i ugotować w lekko osolonej wodzie. Odparować je i zmielić w maszynce.
Masę wymieszać z 1,5 szklanki mąki i jajkiem. Zagnieść ciasto.
Umyte śliwki częściowo przeciąć na pół i usunąć z nich pestki.
Stolnicę podsypuję mąką, żeby ciasto się do niej nie kleiło. Dzielę je na 3 części. Z każdej formuję wałek o średnicy 3 cm. Następnie każdy z nich tnę na kawałki mniej więcej o długości 4 cm.
Dłonie oprószam mąką, na jednej z nich układam kawałek ciasta i spłaszczam go. Po środku placuszka układam całą lub pół śliwki, posypuję ją niewielką ilością cukru.
Ciasto zawijam do środka tak, by przykryło owoc. Zlepiam je i formuję w dłoniach kulkę.
W między czasie zagotowuję wodę, do której później wrzucam knedle i gotuje ok, 6 min. od chwili wypłynięcia na wierzch.
Z mężem knedliki lubimy ze śmietaną i cukrem, dla dzieci podaję je ze stopionym masłem cukrem i cynamonem. Odsamżane najlepiej smakują z tartą bułką i śmietaną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło, jeśli zostawisz ślad po swojej wizycie :)