Rano obudził mnie uporczywy dźwięk budzika, z trudem wstałam, nie mówiąc już o moim najmłodszym synku, który postanowił mnie wyprowadzić z równowagi swoim uporem, że on chce iść w krótkim rękawku do przedszkola... pozostawiając daleko w tyle fakt, ze dzień wcześniej sam sobie przygotował inne ubranko, co by rano nie zastanawiać się zbyt długo... z lekka miałam dość, później marudzenie, że on nie che tego tylko tamto. Jak ja kocham takie poranki!
Gdy już uporałam się ze wszystkimi wczesno porannymi zajęciami, doszłam do wniosku, że nie wiem co zrobić na obiad, a smak mam... na kurczaka z rożna, najlepiej by było... ale jak się nie ma tego co się chce, to się improwizuje, są skrzydełka, więc będą skrzydełka pieczone...czyli wg mojego Męża brudny obiad ;)
Składniki:
- skrzydełka z kurczaka,
- ocet balsamiczny Jamar,
- ulubione przyprawy ( papryka słodka, chili, czosnek, liść laurowy, sól, świeżo mielony pieprz, curry, majeranek, tymianek, odrobina natki pietruszki suszonej)
- skropiłam delikatnie oliwą.
Skrzydełka wymyłam i dość obficie skropiłam octem balsamicznym Jamar Po ok. 10-15 minutach, skrzydełka obsypałam ulubionymi przyprawami, skropiłam oliwą i dokładnie wszystko wymieszałam. Tak przygotowane skrzydełka wstawiłam na kilka godzin do lodówki.
Po przegryzieniu się skrzydełek, wstawiłam je do nagrzanego piekarnika. Piekłam na termoobiegu z funkcją grill, przez czas ok. 2 h ( ponieważ było niespełna dwa kg skrzydełek, kg skrzydełek = ok.60 minut pieczenia). Skrzydła były pieczone w rękawie, przed końcem pieczenia, rękaw otworzyłam by skrzydełka były bardziej chrupiące.
Haa, fakt, że to brudny obiad. Ale skrzydełka są takie pyszne, że czasem trzeba taki zrobić :)
OdpowiedzUsuńoj tak, czasem warto się smacznie pobrudzić :)
Usuńa tych przypraw to po ile łyżek jak na kilogram????
OdpowiedzUsuńwszystko w zależności od smaku jaki preferujesz.
Usuń