Dziś na obiad, znaczy na drugie danie zaserwowałam zapiekankę ziemniaczaną, która ma wdzięczną nazwę Cottage pie. Cytując za ciocią Wikipedią, cottage pie- to zapiekana potrawa mięsno-warzywna, składająca się z dwóch warstw – wierzchniej, z puree ziemniaczanego, oraz spodniej, będącej potrawką z mielonego mięsa wołowego z dodatkiem cebuli, innych warzyw i przypraw.
Teraz zadam Wam moim mili pytanie, czy jeśli moja zapiekanka składa się z trzech warstw, a mianowicie: ziemniaki, mięso, ziemniaki, to czy w dalszym ciągu mogę mówić o Cottage pie?
Składniki:
- ok. 1 i 1/2 kg ziemniaków,
- marchewka,
- seler, kawałek
- cebula,
- 2 ząbki czosnku lub 1 większy,
- ok.700 gram mielonej wołowiny,
- szklanka mleka,
- spora łyżka masła,
- szklanka rosołu ( może być z kostki),
- 3 łyżki mąki,
- 2 łyżeczki przecieru pomidorowego,
- 1 łyżka gęstej śmietany (opcjonalnie),
- żółtko,
- szczypta gałki muszkatołowej,
- sól, pieprz czarny świeżo mielony,
- dwie szczypty ziół prowansalskich
- ser cheddar opcjonalnie.
Wykonanie:
- ziemniaki ugotowałam i utłukłam razem z żółtkiem, mlekiem, sporą łyżką masła oraz śmietaną. W trakcie ucierania dodałam szczyptę gałki muszkatołowej oraz świeżo mielony czarny pieprz.
- W czasie gdy gotowałam ziemniaki, na patelni zeszkliłam cebulę do której dodałam startą na grubych oczkach marchewkę i seler. Wszystko razem przesmażyłam przez ok. 5 minut. Po tym czasie warzywa zdjęłam z patelni i na pozostałym tłuszczu podsmażyłam wołowinę. Gdy białko się ścięło, dodałam wcześniej usmażone warzywa. Wszystko razem ze sobą dusiłam na małym ogniu. W trakcie duszenia podlewałam rosołem oraz dodałam zioła. Pod koniec gotowania dodałam przecier, a po chwili porcjami mąkę, wszystko ze sobą mieszałam tak aby nie było grudek. Przygotowanie mięsa do zapiekanki zajęło ok. 40 minut.
- Formę do zapiekania natarłam oliwą, wyłożyłam część puree ziemniaczanego, a na nie wyłożyłam całe mięso, które przykryłam pozostałym puree.
- Formę wstawiłam do nagrzanego piekarnika i zapiekałam przez 20 minut w temperaturze ok. 200 stopni. Ważne, by ziemniaczki się przypiekły z wierzchu.
Z tego co czytałam o tej potrawie, wiem, że puree które się zapieka ozdabia się rożnymi wzorami, a wielbiciele serów, w celu urozmaicenia dodają na wierzch przed końcem pieczenia ser cheddar.
i proste w wykonaniu ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zapiekanki, zwłaszcza teraz, zimową porą :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńa ja niestety rzadko robię zapiekanki :(
OdpowiedzUsuńszkoda, warto czasem się skusić ;)
UsuńPozdrawiam