Ostatnio podczas publikacji naleśniorów w pasiory (klik!),w jednym z komentarzy koleżanka Szept wspomniała o kremie daktylowym, który ostatnio robiła, a że zapowiedziałam że zrobię, więc zrobiłam, i z Wami się dzielę. Nadmienię oczywiście, że nie byłabym sobą, gdybym tego i owego nie zmieniła ;)
- ok. 400 gram daktyli bez pestek (otrzymałam w ramach współpracy ze sklepem Szafran)
- wrząca woda
- chili w proszku
- kilka łyżek wody
Wykonanie:
Daktyle pocięłam na mniejsze kawałki, zalałam wrzącą wodą, tak aby tylko były lekko zakryte i odstawiąłm na kilka godzin, w celu zmiękczenia.
Po odstaniu daktyle odsączyłam z wody i zmiksowałam w blenderze, na moje nieszczęście wydał ostatnie tchnienie :( po tym jak mój blender odszedł do lamusa musiałam zakasać rękawy i krem utarłam w moździerzu z odrobiną chili. Co by sobie pracę ułatwić, powstający krem delikatnie podlewałam wodą, lepiej się ucierało.
Krem wyszedł pomimo przeciwności losu bardzo smakowity, a ja w tym miejscu chciałabym Was zaprosić do sklepu Szafran, który ma mieć w promocji właśnie daktyle. Na razie możecie zamówienia składać przez Fan Page sklepu Szafran, ponieważ sklep internetowy jest w trakcie tworzenia.
Przepis dodaję do akcji:
uwielbiam daktyle i co dzień się nimi zajadam :)
OdpowiedzUsuńz dodatkiem chili jeszcze nie jadłam, muszę spróbować
mi odpowiada to połączenie, daj znać Ci podeszło ;))
Usuń