Bo dość chudym obiedzie trzeba było zaspokoić swoje łaknienie, i Pan Mąż wpadł na pomysł pizzy, co nasze dzieci przyjęły z wielkim entuzjazmem. Lodówka prawie świeci pustkami- jak zawsze, zresztą ;) ale to co lubimy zazwyczaj w niej jest gdzieś tam upchnięte. W związku z tym zrobiliśmy pizze caprese.
Dla odmiany, zamiast jednej mega dużej zrobiliśmy cztery mniejsze pizze.
- ciasto na pizze (klik!)
- ser mozzarella
- cebula
- pomidory
- bazylia świeża pożądana, ale ja użyłam suszonej
- tymianek
- sól czosnkowa
- świeżo mielony czarny pieprz
- keczup
Wykonanie:
Do ciasta na pizze dodałam odrobinę tymianku podczas wyrabiania.
Uformowane placki pizzy posmarowałam delikatnie keczupem na które wyłożyłam w kolejności pokrojone na krążki: cebulę, pomidor, ser mozzarellę. Wszystko posypałam solą czosnkową i świeżo mielonym pieprzem. Wstawiłam pizze do uprzednio nagrzanego piekarnika. Pod koniec pieczenia, pizze posypałam suszoną bazylią.
Tak oto powstało jedno danie, które łączy w sobie dwie nasze ulubione potrawy: pizzę i sałatkę caprese.
Mmmm....wyborna, chętnie porwałabym jedną taką.... ;))
OdpowiedzUsuńSzczerze, to chociaż pizzę uwielbiamy to.... jeszcze nie pokusiłam się o jej pieczenie w domu....
....jakoś boję się o efekt końcowy... koniecznie muszę jednak spróbować.... :))
to ja namawiam gorąco do zrobienia domowej pizzy... moje dzieci nie widzą różnicy w cieście z pobliskiej pizzerii a tą domową. Znajomi zresztą też wpadają na pizzę i robimy wspólnie... taką ogromną lub na dwie blachy... skuś się, warto! :)
Usuń