Choć raz mąż wyręczył mnie w prowadzeniu Młodej na trening, dzięki temu miałam chwilę na przygotowanie bułeczek drożdżowych, które zaserwowałam na kolacje w duecie z ciepłym mlekiem. Zaletą tychże bułek, że można je praktycznie podawać na śniadanie, czy też deser, bądź jak ja na kolację...
Bułeczki pomógł mi dzielnie zrobić Młody, który z wielką pasją przesiewał mąkę, a później gdy wyrabiałam ciacho pozmywał naczynia... ach, jak te dzieci za małego garną się do pomocy ;)
Nim podam przepis, powiem tylko, że bułki można nadziać, jak ja to zrobiłam, jak również mogą być same sobie a po przestudzeniu posmarować np. masełkiem i miodem... mniam.
- 500 gram mąki + 1 łyżeczka na zaczyn,
- 1 szklanka mleka + 2 łyżeczki na zaczyn,
- 3/4 szklanki cukru + 2 łyżeczki na zaczyn,
- opakowanie cukru wanilinowego,
- 1/3 kostki świeżych drożdży
- 2 jajka,
- 55 gram masła
- dżem własnej roboty, ja użyłam dżem porzeczkowy (klik!).
Wykonanie:
wszystkie produkty powinny być w temperaturze pokojowej.
Masło należy roztopić.
zaczyn: drożdże wymieszać z cukrem aż do rozpuszczenia. Następnie dodać mąkę i mleko. Wymieszać, odstawić do fermentacji.
Mąkę przesiałam, jajka zmieszałam z cukrami, dodałam do pracującego zaczynu. Wszystko razem wymieszałam, a następnie dodałam podgrzane mleko. Wymieszałam za pomocą miksera z hakiem. Gdy składniki złączyły się z sobą dokładnie, małymi porcjami zaczęłam wlewać margarynę. Ciasto ugniatałam ręką, żeby masło dobrze wsiąkło w ciasto. Dobrze wyrobione ciasto musi być gładkie, elastyczne i co najważniejsze nie może się kleić do rąk.
Wyrobione ciasto odstawiamy do wyrośnięcia, aż podwoi objętość.
Po tym jak ciasto wyrosło, wyjęłam je na stolnicę oprószoną mąką i krótko zagniotłam. Uformowałam wałek równej wielkości, i podzieliłam go na dwanaście części.
Każdą z części formowałam w dłoniach, na kształt koła, na środku placuszka układałam łyżeczkę dżemu porzeczkowego. Brzegi placka zawijałam pod spód bułki, i tym zawinięciem do dołu układałam w blasze.
Blaszkę z bułkami odstawiłam na 10 minut, aby bułki jeszcze troszkę podrosły. Po tym czasie, każdą bułeczkę posmarowałam roztopionym masełkiem i posypałam drobnym cukrem. Dzięki temu, wierzch bułeczek jest przyjemnie chrupki.
Bułeczki wstawiam do nagrzanego piekarnika do 180 stopni i piekę na termoobiegu przez ok. 20 minut.
ps. wybaczcie mi jakość zdjęć, mój aparat zastrajkował.
Wlewać margarynę? W składnikach nie ma margaryny... ???
OdpowiedzUsuńjest masło, można zamiast niego użyć tłuszczu do pieczenia.
Usuń