Dziś jest Tłusty Czwartek i nie wyobrażam sobie tego dnia bez pączków czy też faworków... a jako, że czasu mam mało dziś skupiłam się na pączkach, tylko i wyłącznie. Oczywiście najłatwiej by było pójść do sklepu i kupić, zaoszczędzając czas... i powiem Wam szczerze, przez chwilę rozważałam tę możliwość, cena kusiła 0,49 zł za jednego pączusia... ale co tam, obiecałam Mamusi mej i dzieciom, że zrobię sama, a że słowa raz danego nie lubię łamać, zrobiłam pączki. Mało tego, zrobiłam je z użyciem ziemniaków, bo skoro sprawdziły się ziemniaki przy faworkach (klik!) , to czemu by nie w pączkach?
Pierwszy raz o pączkach z użyciem ziemniaków usłyszałam od mojej Mamy, która oglądała program kulinarny, w którym owe pączki były prezentowane, i tak narobiła sobie smaka, a we mnie wzbudziła ciekawość. Dość długo szukałam w necie przepisu, są różne i różniaste, a że jeden z nich szczególnie sobie upodobałam więc go przekazuję i Wam. Przepis znalazłam na kociołek- pyszności jedyne co zmieniłam ja u siebie, to to, że pączki nadziałam po usmażeniu. Zapraszam :)
- 0,5 kg. mąki pszennej
- 0,5 kg. ugotowanych ziemniaków
- 2 jajka
- 100 g. masła
- 40 g. drożdży
- 4 łyżki cukru pudru
- 8 łyżek mleka
- wieloowocowa trawda marmolada
- 2 łyżki spirutusu
- olej rzepakowy
- cukier puder (do posypania)
Wykonanie:
Ugotowane ziemniaki, przepuścić przez praskę i do gorących dodać masło wymieszać( ja użyłam ziemniaki z dnia poprzedniego, podgrzewając je w mikrofali) . Drożdże rozpuścić w letnim mleku z 2 łyżkami cukru pudru. Jajka rozmieszać z pozostałym cukrem. Do ziemniaków dodać wszystkie składniki wyrobić ciasto. Pozostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu przykrywając ściereczką. Wyrobić ciasto podsypując mąką. Rozwałkować.Wałkowane ciasto pozostawiałam na grubości ok 3 cm. Krążki ukłądałam na posypanej mąką stolnicy i zostawiałam do wyrośnięcia.
Każdy krążek smażyłam na rozgrzanym oleju, na średnim gazie, z obu stron na złoto. Pączki zostawiałam do odsączenia na ręczniku papierowym. Po przestudzeniu pączki nadziewałam dżemem z porzeczki i utartej róży (klik!), a następnie posypałam cukrem pudrem.
Przepis dodaję do akcji:
Wyglądają apetycznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuńpyszne Ci wyszły:)
OdpowiedzUsuńw ustach się rozpływają :)
UsuńSlyszalam, ale jeszcze nie robilam :( Twoje sa cudne ;)
OdpowiedzUsuńzachęcam do zrobienia. Dziękuję i pozdrawiam :)
Usuń